stingray
Moderator
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Numizeen-Grudziądz
|
|
Znalezisko |
|
Wybierając się na testy nowych czujników nigdy nie przypuszczałem ze znajdę cos takiego. tak wiec skacząc z asteroidy na asteroidę używając silniczków pomocniczych, co jakiś czas strzelając do niewielkich odłamków skalnych, moje czujniki odebrały dziwny sygnał, nie znałem go, ale mój komputer pokładowy odebrał go jako sygnał SOS, był dziwnie zaszyfrowany i bardzo słaby. Podążyłem za nim, trochę mi to zajęło, bo odbijał się od pokruszonych skał, w końcu znalazłem duża asteroidę, (obok której, wiele razy przelatywałem), w której było wiele jaskiń i tuneli, zapuściłem się wiec do środka. Krążyłem tam kilka godzin, aż w końcu znalazłem pieczarę, była ogromna, i fruwało tam mnóstwo skał, gdy omiatałem jaskinie moim reflektorem, na drugim końcu cos błysnęło, ostrożnie podleciałem i co ujrzałem? Mecha, ale nie takiego jak się teraz spotyka, miał prosty pancerz, anteny na zewnątrz, mały kokpit, no i ta broń, była znajoma, ale nie wiedziałem z kąd ja znam, aż doznałem olśnienia, widziałem już taką, ale w muzeum, ten mech musiał mieć śmiało ze sto lat ,wyglądał tak jakby został przepuszczony przez walce do miażdżenia złomu, ale jak się mu przyjrzałem bliżej, spostrzegłem że ma on wiele śladów po strzałach, był podziurawiony jak ser. Kiedy zajrzałem do środka znalazłem ciało pilota, był ubrany w mundur jakiejś dawno zapomnianej formacji, nie znałem jego dystynkcji, ani z kąd pochodził, zapewne stoczył pojedynek z kimś bardzo potężnym, wnioskując po tym jak wyglądał. Skrył się we wnętrzu tej asteroidy w poszukiwaniu miejsca ,w którym mógłby odpocząć i wezwać posiłki, włączył sygnał ratunkowy i czekał, niestety ta jaskinia stała się jego grobem i postanowiłem ze tak zostanie, zapewne był odważnym i walecznym pilotem, dlatego należy mu się spokój.
|
|