stingray
Moderator
![Moderator Moderator](http://djpoznan.pl/galeria/graph/gwiazdka-1.gif)
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Numizeen-Grudziądz
|
|
Karta postaci STINGRAYa |
|
Poniewaz moja karta zostala opublikowana, to wstawie ja takze tutaj
Kwestionariusz
Nick - STINGRAY_WA
I. Dane osobowe
1. Imię: Cid
2. Nazwisko: Crow
3. Pseudonim: STINGRAY
4. Wzrost: 192cm
5. Waga: 74kg
6. Kolor oczu: szare
7. Kolor, długość włosów: rude, ścięte po wojskowemu
8. Znaki szczególne: blizna na lewym oku i policzku (pozostałość po malej bitwie)
9. Wiek: 29 lat
10. Rasa i płeć: człowiek
11. Miejsce urodzenia: Numizeen
12. Miejsce zamieszkania: Numizeen
13. Status społeczny: chyba lubiany i szanowany obywatel Numizeen
14. Status materialny: jakoś sobie radżę, współwłaściciel warsztatu na Numizzen, wiec nie martwię się o dochody
15. Rodzina: <do wiadomości wd>
16. Stan Cywilny: Kawaler
II. Tło fabularne
1. Pochodzenie oraz historia:
Nazywam się Cid Crow i jestem pilotem mecha, bardziej znany jako STINGRAY_WA, no może nie aż tak znany, ale kto ma mnie znać i obawiać to wie, o kogo chodzi.
Więc, wychowałem się na Numizen, praktycznie sam, niewielu ludzi się mną interesowało, poza tymi, których zalazłem za skore i mieli ze mną na pieńku, wiele razy obrywałem po głowie, nie tylko od ludzi, ale również od życia, którego nie miałem lekkiego, dorastałem w biednej dzielnicy, brudnej i nie ciekawej, roiło się tam od wszelkiej maści szumowin, pijaków i kryminalistów, wiec, jakie ja mogłem mięć perspektywy?
Tak wiec radziłem sobie jak mogłem, jako dziecko kradłem i często biłem się z rówieśnikami, mało mnie interesowało, co dzieje się poza moja planetą, liczyło się dla mnie to, co jest tu i teraz, a nie jakieś wojny czy spiski gdzieś daleko, dla mnie to nie istniało.Ale gdy podrosłem i zaczęło docierać do mnie ze ja także mogę cos zmienić, ze piloci mechów liczą się, ze nie martwią się o to czy będą mieli, co jeść, wiec i ja postanowiłem zostać pilotem, ale nie wiedziałem ze to nie jest takie łatwe, ze żeby zostać pilotem trzeba mieć mecha, który nie był tani, wtedy postanowiłem poszukać pracy i znalazłem ją, znalazłem prace w warsztacie starego Dodga, wpoił on we mnie ze nie jestem sam, ze ja jako jednostka mogę wiele zmienić, zmienić cos, co się będzie liczyło dla wielu ludzi, i zmienił mnie nie do poznania.
W warsztacie poznałem Vincenta Vege. Dodge pozwolił nam wyremontować stare mechy i ćwiczyć manewry, o których nam opowiadał, zaprzyjaźniliśmy się, staliśmy się nierozłączni, razem postanowiliśmy poznać historie Dodga, o której nie chciał opowiadać, poznaliśmy w końcu jego dzieje, ale wtedy było już za późno.
Człowiek, który nauczył nas tak wiele, który wiedział praktycznie wszystko o walce mechami, zginął, został podstępnie zamordowany, był niewygodny dla gubernatora Numizen, ponieważ był szefem ruchu oporu, w rzeczywistości nazywał się Victor Red, ci, co go znali wiedza, czym się wsławił, a my z CS_GUARDSMAN_WA (Vincent Vega, bo taki przyjął przydomek),CS_DAJMOS_WA i PENITIONER_WA w przypływie wściekłości zaatakowaliśmy Gubernatora, to była masakra, a mech gubernatora wyglądał tak ze nikt z jego wnętrza nie miał szans na przeżycie, a jednak... Gubernator Numizeen z cala swoja switą zdołali uciec.
Po tej akcji zaczęły krążyć opowieści o powrocie legendarnej eskadry, do której należał stary Dodge, eskadry WSCIEKLE_ANIOLY. Nawet w Dominium, ci, którzy słyszeli nazwę eskadry drżeli o swoje życie przybywając na Numizen.
Słyszałem nawet ze za nasze głowy Dominium wyznaczyło nagrody, ale nie wiem czy to prawda.
Dopiero po pewnym czasie dotarło do mnie ze stałem się pilotem, pilotem mecha, nie jestem już samolubnym dzieciakiem, zrozumiałem ze to, co dzieje się daleko dotyczy także mnie, że mogę cos zmienić, ze stałem się STINGRAY_WA, stałem się Wściekłym Aniołem.
A jak już trochę zarobiłem, bo dostaliśmy niejako w spadku razem z GUARDSMANEM, warsztat starego Dodga i nawet dobrze zarabialiśmy, bo nie chwaląc się jestem niezłym wynalazca i potrafię nieźle ulepszać mechy, podsuńcie mi pomyśl a ja to zrobię bez większych problemów, sam sobie stworzyłem wszystkie narzędzia, które pasują tylko mi i tylko ja wiem jak się nimi posługiwać, a i z komputerami mi nieźle idzie, raczej mi się nie opierają postanowiłem się trochę ulepszyć i dałem sobie wszczepić nanoboty, co daje mi większą wytrzymałość na przeciążenia, na jakie jest narażony pilot mecha, a mnie trochę podreperują w razie jakichś uszkodzeń, tak wiec ulepszyłem nie tylko swojego mecha, ale także swoich współ Klanowiczów z czego są chyba zadowoleni.
2. Odznaczenia i dokonania: Odznaczeń brak, a dokonania? Posłało się kilka KEDow (i nie tylko) na złom, a i w kilku akcjach militarnych tez brałem udział.
3. Nastawienie do Dominium: Nie wiem, może bym nic nie miał, ale, po co atakowali Numizeen, jak by tego nie zrobiliby nie było źle.
4. Nastawienie do Republiki Robotów: Chodzący i latający złom, nic więcej, a wiadomo gdzie jest miejsce złomu.
5. Nastawienie do Ligi Obcych Ras: Intrygująca cywilizacja, która mogłaby dać nam wiele i wiele nauczyć.
6. Nastawienie do Wolnych Światów/Sektora Perseusza: No cóż? Tam się urodziłem i mieszkam, w razie potrzeby będę bronił do ostatniego tchnienia.
7. Oficjalnie wykonywany zawód: Wraz z GUARDSMANem wspólnie prowadzę warsztat „Dodge” w dzielnicy przemysłowej na mojej rodzinnej planecie.
8. Naprawdę wykonywany zawód: Mechanik i pilot Xmecha.
9. Umiejętności i zdolności specjalne: Potrafię zrobić wszystko, co mechaniczne i elektroniczne, nieźle strzelam z każdego rodzaju bron (lata treningu),dobra znajomość informatyki dzięki nanobotom nie musze się zbytnio martwic o choroby i zranienia, no i mam niezły refleks, który wybawił mnie z niejednych tarapatów.
10. Przynależność do organizacji: Członek eskadry Wściekle Anioły, której jestem współzałożycielem i zastępca szefa.
11. Nastawienie do władz organizacji: Jak jest dobrze zarządzana to i ja daje z siebie wszystko, a WA ma dobrego dowódcę.
12. Hobby: Najbardziej lubię dreszczyk emocji, jaki dają wyścigi ścigaczy, jak bym nie miał w nich nie brać udziału? Kocham majsterkowanie w warsztacie, a szczególnie przy moim mechu, chyba każdy pilot to lubi.
13.Nawyki i Nałogi: Hmmm, czasem za dużo czasu spędzam w warsztacie i cos tam dłubie, to chyba jest mój nałóg.
14.Wyznanie: Chrześcijanin/Katolik
15. Motto i powiedzonka: „Jeśli wiesz, dokąd zmierzasz, nie musisz się spieszyć" i "Co masz zrobić dziś, zrób jutro, będziesz miał dwa dni wolnego"
Kwestionariusz
Pytanie nr 1
Ciemne zaułki Helion Prime. Brud i ogólny syf, a w tym Ty. Idziesz spokojnie, po ciężkim dniu, niekoniecznie uczciwej pracy. Marzysz tylko o tym, by wziąć gorącą kąpiel, zdjąć w końcu tę parszywą maskę z twarzy i porządnie wypocząć. Nagle z ciemności wyłaniają się trzy cienie – troje zabiedzonych, obdartych nastolatków. Twe wprawne oko zauważa, ze dopiero zaczynają swą „karierę” uliczną. Wyciągają kiepskiej jakości laserowe noże i żądają od ciebie kosztowności. Co robisz?
Rzadko mi się to zdarza, a to, dlatego ze mój ubiór już odstrasza, nie jest zbyt wyszukay i nie rzucam się w ni w oczy. Ale gdyby już cos takiego się stało, hmm, robi mi się ich żal, sam kiedyś tak zaczynałem i wiem, co to znaczy trafić na kogoś bardziej doświadczonego, sam nie wyglądam na osiłka, wiec nie mam, co ich straszyć swa postura wiec staram się im przemówić do rozumu spokojnie i nie okazywać strachu, a jak to nie pomaga pokazuje im swoja twarz wykrzywiona diabelskim uśmiechem, która normalnie ukrywam pod kapturem i odsuwam delikatnie swój płaszcz gdzie znajduje się mój miotacz, który wygląda dość imponująco z moimi ulepszeniami i z reguły to wystarcza, a jeśli nie, to na pewno wystarczy mała dawka Prądu z mojego paralizatora, który mam ukryty w rękawie.
Pytanie nr 2
Krawężnicy z Dominium... Nie lubimy ich, oj nie lubimy, co? A teraz właśnie jeden przyczepił się do Ciebie jak rzep do psiego ogona i marudzi. Że dokumenciki proszę pokazać, że nie zarejestrowaną broń się za pasem nosi, że tak nie można, że parkowanie w złym miejscu, ze on cię chyba gdzieś widział, ze trzeba iść na posterunek wyjaśnić wszystko.... No wściec się można. Co robisz?
He he, potulnie idę z nim, wesoło gawędzimy, ale jak tylko nadarzy się okazja to obezwładniam go paralizatorem, którego nie widać i wsadzam gościa do śmietnika, których jest na Numizeen pod dostatkiem, a jak się obudzi z ogromnym bólem głowy to śmierdzi jak cale wysypisko planety.
Pytanie nr 3
Lubisz walczyć? Oj, kogo ja pytam – jesteś pilotem, oczywiście, że lubisz! Nie jesteś masochistą, prawda? Prawda? Ale jak walczysz? Cywile to obiekty nietykalne, idealne tarcze do trenowania celności czy może tło, na które nie zwracasz uwagi, a czasami bardzo fajnie wrzeszczy, gdy mechy latają mu nad głową? A budynki mieszkalne? Wyśmienity tor przeszkód, idealne miejsce na posadzenie mecha, a może coś, co ogranicza Twoje horyzonty? No? Jak to z Tobą jest?
Obiekty cywilne jak i ludność cywilna jest nietykalna, moim zadaniem jest jej bronić, nic więcej nie musze dodawać.
Pytanie nr 4
Widzisz tę seksowną babkę przy barze? Człowieekuu, jakie ona ma noogi! Zakończone bardzo zgrabnym tyłeczkiem. W dodatku siedzi sama i wygląda na znudzoną. Jest jeden mankament – jest zielona. Dosłownie. Dokładnie widzisz jej ciemnozielone włosy i seledynową cerę, o ile możesz to wziąć za odbłysk światła, to już nie możesz zignorować fragmentów zielonego kryształu błyszczącego na kościach policzkowych i... macki. Tak, macki. Zielona, długa macka wysunęła się właśnie z jej dłoni, sięgnęła po szklanicę z drinkiem, stojącą metr dalej i grzecznie zaczęła wsuwać się z powrotem. Jej właścicielka poczuła na sobie Twój wzrok i uśmiechnęła się, odgarniając z twarzy niesforny kosmyk włosów. Co dalej, Casanovo?
Może zostanę uznany za staromodnego, ale wole kobiety tego samego gatunku, co ja sam, nie mam nic przeciwko "innym", ale ja jednak pozostanę przy kobietach ludzkich, proszę o wybaczenie.
Pytanie nr 5
Maszyny... Czymże byłby nasz świat bez nich? Bez mechów, promów kosmicznych, komputerów, maszyn sprzątających, automatów do napoju... Wyobrażasz sobie życie bez nich? Nie? Widzisz, problem w tym, ze one bez Ciebie już tak. Pamiętasz, jak ostatni raz skląłeś swój komputer i kopnąłeś go w obudowę? Nie? A on tak. Pamięta to doskonale. Czujesz się obserwowany, zaczyna ci się wydawać, że komputer robi ci na złość, kasując najważniejsze dane lub odmawiając współpracy w kluczowych momentach. Dostrzegasz złowieszcze mruganie diody kontrolnej, buczące dźwięki procesorów zawierają w sobie dobrze słyszalną dla Ciebie groźbę. Zaczynasz podejrzewać, że komputer podkłada ci kable pod nogi, próbuje usmażyć prądem. Dodatkowo masz podejrzenia, ze zaczyna kolaborować z innymi sprzętami w domu, bo jak wytłumaczysz ten zamach na twoją osobę dokonany przez maszynę sprzątającą lub te złowieszcze wiadomości zostawiane na lodówce? Albo odwiedziny kilku Xyborgów, zaproszonych przez telefon? Myślisz, że twoje maszyny się buntują i wiesz, co? Masz rację. Co z tym zrobisz?
Sam osobiście uważam ze maszyny są stworzone przez ludzi i dla nich, a jeśli się buntują, robię z nich kupkę złomu i jest spokój.
Pytanie nr 6
Zaciągnij się do klanu, mówili. Czeka Cię sława, mówili. Będziesz bogaty, mówili. Nie opędzisz się od babek, mówili. Jesteśmy najlepsi, mówili No to się głupi wziąłeś i zaciągnąłeś. Teraz z dumą nosisz barwy klanowe i wypełniasz polecenia wyższych rangą lub też sam jesteś już na szczycie i wabisz niewinne dusze w swoje objęcia. Sytuacja ma swoje plusy – jest, z kim pogadać, w kupie zawsze raźniej uderzać na wroga i możesz liczyć na to, że zawsze ktoś c pomoże w bitwie. Chociaż to wypełnianie rozkazów lub, jeśli dowodzisz, ta wielka odpowiedzialność... Wiadomo – spieprzysz coś i narazisz nie tylko siebie. Presja jest przytłaczająca. A może oparłeś się sloganom wymyślanym w pocie czoła przez speców od propagandy i jesteś wolnym strzelcem. To też ma swoje plusy. Nikt Ci nie truje dupy, nikt nie rozkazuje i odpowiedzialny jesteś tylko za siebie. Ma też minusy, nie znajdzie się nikt gotów osłonić twój tyłek i, prawdopodobnie, nikt nie zauważy, ze Cię zestrzelono. Więc? Jak jest z Tobą? Legendarny samotny wilk czy może członek lub przywódca wilczej watahy? Co myślisz o drodze, którą wybrałeś? A o drodze odmiennej do Twojej?
Jestem członkiem Wściekłych Aniołów i jestem z tego dumny, mam przyjaciół, na których mogę liczyć i rozumiemy się bez słow. w czasie bitwy i nie tylko, GUARDSMAN, DAJMOS i PENITIONER są dla mnie jak bracia, z którymi wiele już przeszedłem i wiele przejdę, wybrałem to, co wybrałem i wiem ze dobrze zrobiłem.
Pytanie nr 7
Ej, twardzielu! Tak, do Ciebie mówię! Twierdzisz, że strach jest Ci obcy? Że nie ma rzeczy, która by Cię przeraziła? Że skoro walczyłeś z legionami wrogów, to nic już Ci nie jest straszne? Taak? To powiedz mi, mój drogi, dlaczego patrzysz się w to słodkie dzieciątko leżące w nosidełku na progu twego domostwa z takim bezbrzeżnym przerażeniem w oczach? Automatycznie wnosisz je do środka, zdecydowany zawiadomić szpital, sierociniec lub Imperatora Ramzesa III o tym fakcie, nie masz zamiaru zostać z tym „czymś” ani minuty dłużej, niż to konieczne! Wspominałam już, ze Twoje maszyny Cię nie lubią? Zignorowałeś to, błąd. Właśnie twoja niesamowicie wręcz strzeżona kryjówka zamieniła się w twierdzę. Dosłownie. W dodatku w odciętą od świata. Nie wyjdziesz, nie połączysz się z nikim, wybacz, stary. Jesteście tylko Wy – Ty i wrzeszczące wniebogłosy niemowlę, lewitujące nad nosidełkiem. Jest głodne? Spragnione? Narobiło w pieluchę? Nie masz zielonego pojęcia. Nawet nie wiesz, co jedzą małe dzieci, nie mówiąc już o tym, jak się zmienia pieluchę! Dziecko się denerwuje. Ledwo uskakujesz przed stołem, lecącym w Twoim kierunku. Masz szczęście, brachu. Stół uderzył w ścianę z takim impetem, że została po nim żałosna kupka drewna i drzazg. Wolisz sobie nie wyobrażać, co stałoby się z Twoim ciałem. Rozpaczliwie rozglądasz się wokół i dopadasz do systemu alarmowego. Nic z tego. Nie wyjdziesz. Nikt stąd nie wyjdzie ani nie wejdzie. Wydaje Ci się, że słyszysz złośliwy chichot z głośników. No to pięknie. Co dalej?
Jestem facetem, ale to nie znaczy ze nie wiem jak postępować z dzieckiem, wiem jak je przewinąć i jak nakarmić, a co takiemu dziecku może jeszcze być potrzeba?
Pytanie nr 8
Inni piloci mechów w Wolnych Światach... Noo, nie rób takiej zdziwionej miny! Przecież tu są! O, patrz tam idzie jeden, o a tam następny. Widzisz? Z niektórymi jesteś w klanie, jednych się słuchasz, drudzy przynoszą Ci kawę i wcale, ale to wcale nie interesuje Cię, skąd ją zdobędą. Ma być kawa i już! Masz wrogów? Takich, co to podsyłają Ci w ramach „żartu” kilka rakiet w mecha albo obrzucają Cię śmierdzącymi bombami? A przyjaciół? Takich, z którymi możesz iść dokopać tym pierwszym. To jak jest? Masz? Nie? Wolne żarty, myślisz, ze kogoś złapiesz na tą cną gadaninę? A reszta pilotów? Tło, na którym błyszczysz niczym najjaśniejsza z gwiazd Galaktyki, czy może cień, który Cię zalewa i choćby nie wiem, co, nie możesz z niego wyjść? Odpowiada Ci Twoja pozycja w tym świecie? A może chorobliwie komuś zazdrościsz? No, przyznaj się... Nic Ci za to nie grozi, nie masz się, czego bać... Nie boisz się? No to dawaj, nie kręć. Słuchamy.
Jak każdy pilot WS mam wrogów, ale nie obawiam się ich,mam wspaniałych towarzyszy broni, na których mogę polegać, a oni na mnie, nie zamieniłbym ich na nikogo innego?
Ostatnio zmieniony przez stingray dnia Nie 14:56, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|